sobota, 5 listopada 2016

Tę notke dedykuję mojej blogowej Przyjaciółce- Amasjii.

Napisane: 2009-11-04 16:52
Stracić kogoś.
------------------
Sterylność gabinetu.
Lekarze w kitlach.
Proszę.
Już po konsultacji.
No cóż...nie ma alternatywy.
Amputacja dwu kończyn nie gwarantuje wyzdrowienia.
Nie będzie bolesne.
Narkoza, zastrzyk w serce lub żyłę.
Proszę podjąć decyzję.
Zgadzam się.
Coś pęka.
Patrzę w kochane,wierne, ufne oczy.
Jestem jego, ufa mi, nic złego mu nie grozi.
Czuję potworny ból w skroniach.
Tysiące kolców wbija się w mózg.
Stado kruków szarpie me serce.
Wnętrzności płoną.
Łzy, potok łez.
Skąd ich tyle?

Zły człowiek podał truciznę.
Szczekał.
Był duży, miał donośny głos.
Denerwował.
I poczucie winy.
Nie dopilnowałaś, przygarnęłaś, byłaś odpowiedzialna.
Twoja wina, twoja wina......


Proszę, niech panie idą na spacer.
To potrwa kilka minut, nie będzie bolało.
Pan zostanie, rozumiecie procedura: narkoza, narkotyk, trucizna.
Świadek-policjant.
Wychodzimy, trzymamy się mocno za ręce.
To chwila.
Nie będzie cierpiał.
I poczucie winy: nie dopilnowałaś, byłaś odpowiedzialna,
kochałaś go i wydałaś wyrok śmierci.
Jesteś winna, jesteś winna............
Dziś z perspektywy roku.....nic się nie zmieniło.
Łzy, fontanny łez i ten straszny ból w skroniach.
Kochałaś i zabiłaś.

Jakże to tak?

Klijo, pies rasy Dalmatyńczyk, znaleziony w fatalnym stanie w lesie, był u nas 4 lata.
Otruty, prawdopodobnie trucizną , jaką stosuje się na fermach, przeciw gryzoniom,
 nocą przez złych ludzi. Został "uśpiony", nie mogłam znieść jego cierpienia.
Część mnie odeszła wtedy z nim.:(
                                                         Daglezja

16 komentarzy:

  1. Znam te uczucia
    już od dawna pytam o człowieka - homo sapiens
    to z naszego podwórka RP... za miedzą
    a cały świat człowieczy ? wystarczy otworzyć wiadomości tv
    ale najbardziej boli to co pod koszulą
    mocne słowa i napewno nie tylko do Amasjii
    ale nic nie pomoże, ani łzy, ani wściekłość
    ludzkość sama utoczy sobie koniec
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och to prawda Rysiu....jestem wiele lat wśród ludzi, szukając człowieka... znajduję jedynie puste papierowe serca. Jest kilka wyjątków, dlatego oni są moimi przyjaciółmi.
      Pozdrawiam Cię serdecznie Przyjacielu.:)

      Usuń
  2. Och Daglezjo tak mi przykro z powodu Klijo... jak dobrze Cię rozumiem, jak dobrze rozumiem myśli i uczucia, które kłębiły się w Twojej głowie i sercu... Bezsilność, wątpliwości, poczucie winy... Przeżywałam to samo. Mam nadzieję, że dziura w Twoim sercu choć trochę się zabliźniła. Ale nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem jak można być tak okrutnym... Dla tego człowieka nie ma wybaczenia za to co zrobił!A Klijo na pewno jest szczęśliwy po drugiej stronie Tęczowego Mostu:) Dziękuję Daglezjo za nazwanie mnie blogową przyjaciółką:) to dla mnie wyróżnienie:) I ja uważam Cię przyjaciółkę i bratnią duszę:) Pozdrawiam serdecznie Dag i proszę nie smutkuj już:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Amasjo to już 8 lat jak Klijo odszedł, a moja pamięć o nim jest jakby z wczoraj. Nie każde zwierzę tak się wtopi w serce, tak zjednoczy z człowiekiem, że żal nie minie nigdy.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ mocny wiersz, ciarki przechodzą...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie wiersz...to zapis w notesie, kilka dni po tym wydarzeniu, dopiero po roku opublikowałam to na blogu w Interii, a dziś powtarzam tu. To autentyczne wydarzenie i prawdziwe przeżycie...niestety.:(
      Pozdrawiam Cię serdecznie ninelsg5 .:)

      Usuń
  5. Dag.
    Wszystko zrozumiałam, ale forma wiersza została...
    Nie ważne, że emocje są z "dolnej półki" - trudno
    o wzloty w takiej sytuacji...
    Udanego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stany emocjonalne mają wpływ na sposób myślenia , a więc i wypowiedzi, obojętnie jaka to forma, ustna czy pisemna.
      Wtedy byłam pod wpływem strasznych emocji i dlatego ten zapis był tak skrótowo zarejestrowany, co wyszło zupełnie dobrze. Dziś czas zatarł w pewnym stopniu rany, nie zniknęły one jednak , to zostaje w człowieku do...końca.
      Cieplutkie pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Kto nie potrafi kochać zwierząt ten nie potrafi kochać ludzi.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę podobnie, choć bywają ludzie kochający zwierzęta bardzo, ale ludzi już mniej...:)))))
      Wieczorowe... pozdrawiam.:)

      Usuń
  7. Widzisz Daglezjo...Ciccino wczoraj wrócił z pracy ze zdjęciem Sprytki oprawionym w ramkę:) Postawił je w miejscu, na którym bardzo lubiła siedzieć i teraz obserwuje każdy nasz ruch tak jak za życia:)
    Nie wiem co zrobiłabym na Twoim miejscu...co zrobiłabym temu, kto pozbawił życia Klijo, a Ciebie zmusił do podjęcia tak dramatycznej decyzji i cierpienia... Przecież zwierza tak łatwo pokochać bardziej niż człowieka:) Ale o tym jaki jest stosunek większości ludzi do zwierząt napisałam pod poprzednią notką. Tutaj już nie chcę rozdrapywać tej rany i sprawiać Ci przykrości.
    Jeszcze raz dziękuję Daglezjo i pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas mija, leczy, zabliźnia, oddala, ale nie eliminuje, jedynie pozwala jakoś pozbierać się do kupki.
      Cieplutkie pozdrowienia posyłam.:)

      Usuń
  8. Nie rozumiem ludzi, którzy robią krzywdę zwierzętom... ludzi którzy podrzucają trutki albo kiełbasę z gwoździami, jak obecnie w któryś mieście w Polsce (widziałam na FB). Albo takich co rozbijają dynie, co wystawione były jako dekoracje przedszkola... Niech lepiej zajmą się sobą....
    Twój tekst jest pełen emocji i bardzo ściska za serce. Nie przeżyłam czegoś takiego ale domyślam się jak się czułaś :( Luzie to potwory :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wśród ludzi są ludzie... i tacy co im się wydaje ,że ludźmi są, bo za takich chcą uchodzić w naszych oczach. Niestety oni istnieją i czynią tyle zła, nie wiem jak nazwać takie stwory.
      Pozdrawiam cieplutko jeszcze kolorową jesienią. Dziś w lesie było barwnie, muchomory, liście, mchy, wprost uroczo.:))

      Usuń
  9. Wiem Alenko,że Twoje serduszko jest bardzo wielkie, dziękuję Ci Kochana.:)
    Serdeczności posyłam z nad Parsęty.:)

    OdpowiedzUsuń