niedziela, 3 września 2017

...

   Trzesiecko

     Trzesiecko

       Trzesiecko
                                                                
   (z netu)

  (z netu)

(z netu)

" Mocne brzmienie w Szczecinku - MateriaFest już po raz szósty. Główną gwiazdą tegorocznej imprezy był zespół Behemoth.

W sobotnie, 2 września, popołudnie rozpoczął się na Placu Koncertowym na osiedlu Zachód, szósty MateriaFest.

 Do Szczecinka przybyli mieszkańcy całej Polski.

Szóstą edycję rozpoczęła Horda Spatial. Po nich na scenie pojawili się członkowie holenderskiego deathtrashowego bandu - Shinigami. Impreza z każdą kolejną minutą rozkręcała się coraz bardziej. Na scenę jako trzeci wyszli członkowie zespołu Koronal. Po godzinie 17 wszyscy widzowie mieli możliwość posłuchania formacji Retrospective. Na placu koncertowym rozbrzmiało prog rockowe brzmienie.
Niecałą godzinę później to, na co czekała większość. Na scenę wyszli szczecinecczanie - czyli słynna już Materia. Michał Piesiak, Tadeusz Piesiak, Adrian Dubiński i Jakub Marciniak dali z siebie wszystko. Finaliści Must Be The Music nie szczędzili gardeł. Dynamiczny, jak zawsze, występ Materii jeszcze bardziej “rozkręcił” imprezę.
Po gospodarzach mogliśmy zobaczyć polską legendę - formację Illusion. Niezwykle wprawnie poprowadzony występ wprost “zagotował” publikę.
Po zmroku na scenie zagrał Riverside, a był to wciąż tylko jeszcze przedsmak mającego nastąpić szaleństwa. . Przez krótki moment pejzaż progresywnych kompozycji pozwalał odpłynąć i dryfować w muzycznych otchłaniach. Ale powoli wszystko zbliżało się do najciemniejszej strony tego wieczoru.  Przed koncertem z Adamem Nergalem Darskim raz jeszcze spotkał się burmistrz Jerzy Hardie-Douglas. Nie zabrakło też wywiadów udzielanych ogólnopolskim mediom, które po informacjach związanych z kontrowersjami wokół tegorocznego festiwalu w Szczecinku, ściągnęły nad Trzesiecko.

Gdy wreszcie przed godziną 23.00, wywołany okrzykami Behemoth pojawił się na scenie, uczestnicy imprezy na krótką chwilę zamarli. Potem rozpoczęło się oceniane przez jednych jako światowe i mistrzowskie, a przez drugich – obrazoburcze show.

 Jeśli chodzi o sam „piekielny” spektakl, niewątpliwie został doskonale przygotowany. Wszystko, co można było zobaczyć, było dopracowane i dopieszczone w każdym calu. Kostiumy, scenografia, światła, efekty pirotechniczne – tu nie było przypadku. Wyłaniający się ze sceny obraz, wprost z najmroczniejszego inferno, miał kojarzyć się z piekłem i tak właśnie było. Przez kilkadziesiąt minut uczestnicy koncertu wzięli udział w czymś, co przypominało czarną mszę. Przez chwilę można było usłyszeć wstawki z nagraną najważniejszą modlitwą katolików „Ojcze nasz”, które jeszcze bardziej podsycały temperaturę tego przedstawienia.
Liderowi Behemotha nie można odmówić także tego, że świetnie utrzymywał kontakt z publicznością. - Szczecinek, rogi w górę! – krzyczał ze sceny Adam Nergal Darski do rozgrzanych do czerwoności uczestników imprezy. – Kiedy w jednej chwili tzw. gest rogów widoczny był niemal na całym placu, padły kolejne słowa, nawiązujące do zamieszania, jakie wywoływały informacje o organizacji koncertu Behemotha. – To dla wolności! – podkreślił, krzycząc ze sceny, lider zespołu.
W koncercie wzięło udział około 3 tysięcy widzów".

Zapytacie ..co ja na to?
Ano to, że chcę żyć w kraju wolnym, gdzie miłośnicy każdej muzyki będą traktowani jednako, gdzie dostępu nie będzie mi bronił pan z kropidłem w czarnej sukience.

Wczoraj rola KK. ograniczyła się do całodziennych modłów, przepraszających Boga za ten występ, w  świątyni po drugiej stronie ulicy.    

Daglezja.

12 komentarzy:

  1. Zdjęcia piękne,muzyka raczej nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się składa Greto, że i ja nie jestem zakochana w tej muzyce, ale chcę mieć wybór...przestrzeń, którą sama zagospodaruję.

      Usuń
  2. Pierwsze (i trzecie) zdjęcie zauroczyło mnie!
    Nie mam nic do różnorodności gustów muzycznych.
    Nergal jest zapewne inteligentnym człowiekiem,
    ale ten rodzaj happeningu mnie nie odpowiada.
    Po liczbie odbiorców widać, że i na taki rodzaj
    muzyki i teatralności jest u nas zapotrzebowanie.

    Udanego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fotki sprzed kilku dni.:-) Często moje ścieżki tędy prowadzą. Bywa, że zahaczam o smażalnię rybek na pomoście,(prosto z wody), czasem wypijam też małe piwo. Ta muzyka nie rani mnie, ale i nie zachwyca, co nie znaczy, że inni też nie powinni jej słuchać.
      Pozdrowienia posyłam Ninel!

      Usuń
  3. zdjęcia świetne, szczególnie to pierwsze, oddające atmosferę jesieni
    oczywiście nie te z netu!
    co do muzyki to już niestety nie dla mnie (słuch)
    poza tym nigdy nie przepadałem za współczesną muzyką ("więcej czadu")
    ale współczesny świat człowieka pełny jest "ryku"
    pozdrawiam serdecznie z zimnego poranka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Rysiu, jest wielu młodych ludzi, dla których ta muzyka jest czymś wspaniałym, potrzebnym...to ich wybór. Młodość ma swoje prawa i gusta. W procesie kształtowania świadomości, należy poznać wszystko, by ocenić i wybrać.:-) Fotki jeziora faktycznie oddają jego urok.
      Pozdrawiam serdecznie.:-)

      Usuń
  4. Tym razem zabiorę głos, bo pierwsze zdjęcie jest naprawdę przedniej marki i aż dziw, gdzie je znalazłaś?
    Sam w życiu bym się na ów koncert nie wybrał, nie moje klimaty, choć chętnie zobaczyłbym tych „przepraszających” Boga za koncert – jako ciekawostka natury :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Asmodeuszu, nie szukam...wokół jeziora jest ścieżka rowerowa, a od strony miasta również spacerowa. Przysiadłam na chwileczkę w parku i takie zamglone niebo schwytałam w aparat. Praktycznie z każdego punktu nad jeziorem widok jest wspaniały. Zaznaczyłam, że pierwsze trzy fotki są moje sprzed kilku dni, a pozostałe z netu, tzn. z iszczecinek.pl | Miejskiego Portalu Informacyjnego w Szczecinku. To fotki z imprezy z 2 września. Odnośnie modłów, to trwała od pół roku nagonka z ambon, na burmistrza i SAPIK, że zdecydowali się zaprosić Behemotha na koncert MateriaFest. No cóż...zawiedli się zagorzali przeciwnicy, nie było zadymy, wszystkie koty wróciły do domu nad ranem, nie spłonął żaden kościół, których w Szczecinku jest wiele, na ulicach nie leżeli narkomani. Organizatorzy dopracowali koncert do perfekcji.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdjęcia jeziora przepiękne, tchną spokojem i to mi w nich odpowiada. Co do muzyki...takiej akurat nie lubię ale o gustach się nie dyskutuje, a jej wielbiciele mają prawo do własnego święta. Myślę, że takie imprezy najmniej Boga obrażają i nie za nie KK powinien go przepraszać.
    Serdeczności Daglezjo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, by nie uważać się za pępek świata. -)
      Jesteśmy tylko ludźmi i mamy różne potrzeby, zaspokajajmy je, ale dajmy innym równe szanse. Myślę,że część uczestników tego koncertu...nigdy już nie zechce brać udziału w podobnych, ale trzeba samemu doświadczyć by wybrać.
      Pozdrawiam Amasjo!

      Usuń
  7. To nie moje klimaty ale rozumiem fanów Behemotha i każdej nawet głośnej czy klasycznej muzyki. W domu wybieram co lubię, w przestrzeni publicznej daję to prawo innym.

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się Twoje myślenie. Jestem za tym, by każdy miał wybór przynajmniej w tej sferze, w której to możliwe. Życie niesie z sobą tyle nieprzewidzianych kłopotów , zmartwień, a my zamiast sobie wzajemnie podać rękę, 'kopiemy leżącego', tak na wszelki wypadek, by nie miał lepiej niż my. Dlatego cenię ludzi tolerancyjnych i przyjaznych...niestety Pellegrino takich jest coraz mniej.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń