Dziękuję Mgiełko, że mimo wszystko nie zapominasz o nas, o mnie. Chciałabym aby moje kwiaty sprawiały Ci przyjemność...nie pachną niestety. Cieplutko pozdrawiam i zdrówka życzę baaaaaaaaaaaardzo dużo.:-)
Tyle artyzmu w tych zdjęciach... Przejść pod gałęzią - tą z ostatniego zdjęcia - a potem tylko marzyć, by pozyskana energia unosiła człowieka wyżej, niż stał! Dobrego tygodnia!
Przed chwilką otrzymałam Twoje Utwory. Piękna szata graficzna, zawartość wiadoma, nie do końca mi znana. Logując się na Bloxie, kilka razy weszłam, ale od dawna wyskakuje napis,że nie mogę tam wchodzić, więc pozostało mi uszanować to. Dowiedziałam się o Tobie wielu wspaniałych rzeczy, no i...rozszyfrowałam ten zaczarowany skrót NSG.:-) Wiesz byłam bardzo blisko prawdy, myśląc o Twojej pracy,jedynie na podstawie Twoich wypowiedzi na blogach. Pozdrawiam bardzo serdecznie, dziękując za wydanie tej książki. Dziś wieczorem zacznę "ucztę".
DAG. Nie prowadzę od roku żadnego bloga. Nie wykasowałam, ale są "zamknięte". Wchodząc do Ciebie, muszę posługiwać się jakimś adresem, dlatego wpisuję jeden z moich wcześniejszych... Nie mogę jednak (poza UPR) wejść na inne blogi, np. do Ryszarda, czy Amasji - trochę szkoda, ale tak czasem już jest. Moja koleżanka powiedziała, że o tej książce można coś powiedzieć po jej dwukrotnym przeczytaniu. Ponoć dopiero wtedy dostrzega się rytm i inne rzeczy (hm...) Życzę wytrwałości w "przerzucaniu" kolejnych stron. Oby nie było to "straconym czasem"!
Ech, cóż...to urok blogów. Pięknie wydana Twoja książka, na wskroś nowoczesna. Studium dłoni Durera, na okładce jest bardzo adekwatne do treści, podoba mi się. Przeczytałam wyrywkowo kilka wersów i wiem, że jej lektura będzie dla mnie przyjemnością. Na pewno nie da gnuśnieć wyobraźni, ale i skłoni do refleksji, no i wniesie coś pozytywnego do mojego 'ja'. Mam mały zbiorek tomików poezji współczesnych poetów (z XX w.), ha, ha, którzy piszą w podobny sposób i jest to dla mnie świetny relaks. Kto nie czyta dla przyjemności ...nie wie ile traci, to jakby nic nie czytał. Jakże 'ubogi' musi być taki człowiek. Sama wiesz, że nie wszystko da się wyrazić prozą. Przyznaję, czasem czytałam po dwa razy Twoje utwory na blogu, by pochłonąć to, co tam zawarłaś.:-) Myślę, że jest to mistrzostwo w sztuce pisania, by za każdym kolejnym czytaniem odnajdować kolejny aspekt sprawy. Spotkałam się już z taką poezją...to jakby dwa w jednym ha, ha, ha. Życzę, by czytelnicy poznali się na Twojej poezji i trzeba było dodrukowywać następne nakłady. Serdeczności posyłam Ninelnsg5.
DAG. Twój komentarz dodaje mi odwagi, by jeszcze coś opublikować - ale same chęci nie wystarczą (hm...). Trafnie wskazałaś, że prozą wszystkiego nie da się powiedzieć... Właśnie dlatego sięgnęłam po inną formę, w której nie czuje się profesjonalistką, stąd ta niepewność co do odbioru tekstów przez Czytelników. Dobrego czasu dla Ciebie!
Ninelnsg5, niestety chęci to za mało. Niemniej szkoda by było nie pokazać światu czegoś , co ma wartość chociażby dla niewielkiej grupy osób.Wiesz...ja sądzę, że nie musimy się stosować do ogólnie przyjętych kanonów i norm czy wzorów pisania poezji(wierszy). Proponował mi znajomy (znany poeta i krytyk), korektę moich wierszyków, ale odmówiłam, bo to nie byłyby moje wiersze, może poprawnie nazwane, napisane, rymowane, ale nie moje.:-) Każdy powinien tak wyrazić swoją poezję jak mu serce każe. Obecnie jest możliwość wydania małych nakładów np. czterdziestu egzemplarzy, za niezbyt wygórowane stawki, co jeszcze nie dawno było nie do pomyślenia.:-)Takie wydawnictwa w obecnych czasach 'wirtualnego przekazu', są bardzo potrzebne.Jednak materialne wartości, ha, ha, tzn.książki papierowe, to skarb, podczas braku prądu(u mnie częste są takie przerwy), no i nie znika, kiedy brak sieci ha, ha. Bywa ,że ginie mi wiele zapisków i fotek z laptopa, nie wiem dlaczego, pewnie duszki wirtualne podkradają. Pozdrawiam serdecznie.
DAG. Wniosek jest jeden - trzeba dbać o systematyczną archiwizację materiałów znajdujących się na dysku komputerowym. Wszyscy o tym wiedzą, a tylko jednostki to praktykują.Ja również zaniedbuję wiele rzeczy, np. nie mam zwyczaju robić kopii zapasowych - to błąd! Pozdrawiam.
Liiviio, jeszcze przyniosę dużo pięknych kwiatów i widoków, tzn. chciałabym, zanim opadną kasztany. Cieplutkiego dnia , pełnego dobrych wrażeń życzę. :-)
Jedynie w kwiatach piękno prawdziwe, zapach je czyni jeszcze piękniejszymi, szkoda,że nie mogę go posłać wraz ze zdjęciem. Rysiu, życzę dużo pozytywnej energii i pięknych dni tego lata.:-)
Dag, kwiaty, które przynosisz są wspaniałe. Dajesz nam... kwitnącą część Siebie. Dziękuję, ze mogę wędrować z Tobą i oglądać świat Twoim sercem :)
OdpowiedzUsuńLubię wędrować z Tobą. Podziwiamy bardzo podobne "obiekty", a to wielka przyjemność.:-)
UsuńCiepło pozdrawiam deszczowym lipcem.:-)
.. prześliczne są kwiaty, które uwieczniłaś .. dziękuję za piękno, zachwycam się i podziwiam ;)
OdpowiedzUsuń.. zdjecia pod poprzednią notką są niezwykle piękne ;)
- pozdrawiam Cię najcieplej i najserdeczneij A. :)
Dziękuję Mgiełko, że mimo wszystko nie zapominasz o nas, o mnie. Chciałabym aby moje kwiaty sprawiały Ci przyjemność...nie pachną niestety.
UsuńCieplutko pozdrawiam i zdrówka życzę baaaaaaaaaaaardzo dużo.:-)
Tyle artyzmu w tych zdjęciach...
OdpowiedzUsuńPrzejść pod gałęzią - tą z ostatniego zdjęcia
- a potem tylko marzyć, by pozyskana energia
unosiła człowieka wyżej, niż stał!
Dobrego tygodnia!
Przed chwilką otrzymałam Twoje Utwory. Piękna szata graficzna, zawartość wiadoma, nie do końca mi znana.
UsuńLogując się na Bloxie, kilka razy weszłam, ale od dawna wyskakuje napis,że nie mogę tam wchodzić, więc pozostało mi uszanować to. Dowiedziałam się o Tobie wielu wspaniałych rzeczy, no i...rozszyfrowałam ten zaczarowany skrót NSG.:-)
Wiesz byłam bardzo blisko prawdy, myśląc o Twojej pracy,jedynie na podstawie Twoich wypowiedzi na blogach.
Pozdrawiam bardzo serdecznie, dziękując za wydanie tej książki. Dziś wieczorem zacznę "ucztę".
DAG.
UsuńNie prowadzę od roku żadnego bloga. Nie wykasowałam, ale są "zamknięte". Wchodząc do Ciebie, muszę posługiwać się jakimś adresem, dlatego wpisuję jeden z moich wcześniejszych...
Nie mogę jednak (poza UPR) wejść na inne blogi, np. do Ryszarda, czy Amasji - trochę szkoda, ale tak czasem już jest.
Moja koleżanka powiedziała, że o tej książce można coś powiedzieć po jej dwukrotnym przeczytaniu. Ponoć dopiero wtedy dostrzega się rytm i inne rzeczy (hm...)
Życzę wytrwałości w "przerzucaniu" kolejnych stron. Oby nie było to "straconym czasem"!
Ech, cóż...to urok blogów. Pięknie wydana Twoja książka, na wskroś nowoczesna. Studium dłoni Durera, na okładce jest bardzo adekwatne do treści, podoba mi się. Przeczytałam wyrywkowo kilka wersów i wiem, że jej lektura będzie dla mnie przyjemnością. Na pewno nie da gnuśnieć wyobraźni, ale i skłoni do refleksji, no i wniesie coś pozytywnego do mojego 'ja'. Mam mały zbiorek tomików poezji współczesnych poetów (z XX w.), ha, ha, którzy piszą w podobny sposób i jest to dla mnie świetny relaks. Kto nie czyta dla przyjemności ...nie wie ile traci, to jakby nic nie czytał. Jakże 'ubogi' musi być taki człowiek. Sama wiesz, że nie wszystko da się wyrazić prozą. Przyznaję, czasem czytałam po dwa razy Twoje utwory na blogu, by pochłonąć to, co tam zawarłaś.:-) Myślę, że jest to
Usuńmistrzostwo w sztuce pisania, by za każdym kolejnym czytaniem odnajdować kolejny aspekt sprawy. Spotkałam się już z taką poezją...to jakby dwa w jednym ha, ha, ha. Życzę, by czytelnicy poznali się na Twojej poezji i trzeba było dodrukowywać następne nakłady.
Serdeczności posyłam Ninelnsg5.
DAG.
UsuńTwój komentarz dodaje mi odwagi, by jeszcze coś opublikować - ale same chęci nie wystarczą (hm...).
Trafnie wskazałaś, że prozą wszystkiego nie da się powiedzieć... Właśnie dlatego sięgnęłam po inną formę, w której nie czuje się profesjonalistką, stąd ta niepewność co do odbioru tekstów przez Czytelników.
Dobrego czasu dla Ciebie!
Ninelnsg5, niestety chęci to za mało. Niemniej szkoda by było nie pokazać światu czegoś , co ma wartość chociażby dla niewielkiej grupy osób.Wiesz...ja sądzę, że nie musimy się stosować do ogólnie przyjętych kanonów i norm czy wzorów pisania poezji(wierszy). Proponował mi znajomy
Usuń(znany poeta i krytyk), korektę moich wierszyków, ale odmówiłam, bo to nie byłyby moje wiersze, może poprawnie nazwane, napisane, rymowane, ale nie moje.:-) Każdy powinien tak wyrazić swoją poezję jak mu serce każe. Obecnie jest możliwość wydania małych nakładów np. czterdziestu egzemplarzy, za niezbyt wygórowane stawki, co jeszcze nie dawno było nie do pomyślenia.:-)Takie wydawnictwa w obecnych czasach 'wirtualnego przekazu', są bardzo potrzebne.Jednak materialne wartości, ha, ha, tzn.książki papierowe,
to skarb, podczas braku prądu(u mnie częste są takie przerwy), no i nie znika, kiedy brak sieci ha, ha. Bywa ,że ginie mi wiele zapisków i fotek z laptopa, nie wiem dlaczego, pewnie duszki wirtualne podkradają.
Pozdrawiam serdecznie.
DAG.
UsuńWniosek jest jeden - trzeba dbać o systematyczną archiwizację materiałów znajdujących się na dysku komputerowym. Wszyscy o tym wiedzą, a tylko jednostki
to praktykują.Ja również zaniedbuję wiele rzeczy,
np. nie mam zwyczaju robić kopii zapasowych - to błąd!
Pozdrawiam.
Lato tak szybko biegnie ,boję się ,że niedługo przyniesiesz kasztany!
OdpowiedzUsuńLiiviio, jeszcze przyniosę dużo pięknych kwiatów i widoków, tzn. chciałabym, zanim opadną kasztany. Cieplutkiego dnia , pełnego dobrych wrażeń życzę. :-)
UsuńKwiaty, kwiaty, niebieskość i zieleń
OdpowiedzUsuńjakby na ołtarzu życia
zapachem mącą wyobraźnię
skrapiają łzy tęsknoty
jak to dobrze że niesiesz drżenie
delikatności płatków
kolorów słońca
i wyobraźni zamkniętej w dłoniach
dzięki
Jedynie w kwiatach piękno prawdziwe, zapach je czyni jeszcze piękniejszymi, szkoda,że nie mogę go posłać wraz ze zdjęciem.
UsuńRysiu, życzę dużo pozytywnej energii i pięknych dni tego lata.:-)