środa, 30 grudnia 2020

ŻYCZĘ WSZYSTKIM SPEŁNIENIA MARZEŃ I PRAGNIEŃ W NOWYM ROKU 2021!

 
Po żniwach




Dzwonki leśne- jesienne



Wrzosy


Jelenie różki


Chrobotek koralkowy



Motyl Admirał (jesienny)



Zwierzyniec powiększył się o 'bezdomne maleństwo', które skradło nasze  serca i...jest NASZ.
Baster pierwszy je zaakceptował, a my się  musieliśmy dostosować :-))




Na przestrzeni lat zmieniłam diametralnie postrzeganie zwierząt, jak i całej przyrody. 
Już  jako dziecko buntowałam się przeciw złemu, niesprawiedliwemu traktowaniu zwierząt, ale z czasem ta niesprawiedliwość zaczęła mnie boleć, jest to inny ból niż fizyczny, ale zaręczam, że równie silny.
Zaczęłam postrzegać zwierzęta jako istoty podobne ludziom, odczuwające ból, radość, żyjące w grupach społecznych. Myślę, że jedyne co nas różni, to to, że one nie mają poczucia świadomości istnienia, że nie zdają sobie do końca sprawy z grożącego im wszędzie niebezpieczeństwa ze strony człowieka. Oswajają się, czyli ufają ludziom, mają potrzebę uczuć jak my, a my je zawodzimy, zdradzamy.  Nie ważne czy jestem osobą wierzącą, czy  ateistką, wiem, że człowiek nie podporządkowuje się prawom Bożym, ale i prawom przyrody.
'Odbieranie życia zwierzęciu nie jest sprawą naturalną, samą przez się zrozumiałą.
Należałoby absolutnie  wykluczyć wszelkie zabijanie „sportowe” i dla „wielkiego żarcia” oraz związane z nimi procedery.
Kwestia ochrony środowiska, a zwłaszcza kwestia stosunku człowieka do zwierząt, i wynikające z niej wskazania moralne, ciągle nie znajdują swojego miejsca w powszechnej świadomości chrześcijan, a także – niestety – w duszpasterskiej działalności Kościoła.
Bóg Jahwe polecając człowiekowi, by czynił ziemię „sobie poddaną”, jednocześnie postanowił: „Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem” (1, 29). Wynikałoby z tego, iż pierwsi ludzie byli wegetarianami i byli zobowiązani do ochrony życia zwierząt.
Do szacunku wobec stworzenia, do mądrego korzystania ze środowiska, do ochrony wszelkiego życia i do wręcz świętego traktowania tego wszystkiego, co wyszło z ręki Boga, przekonuje św. Izaak Syryjczyk w Homilii 71. Współczesna teologia podkreśla, iż jest ścisły obowiązek ochrony i obrony naturalnego środowiska i że jest to obowiązek moralny.
Wykroczenia przeciw temu obowiązkowi są złem moralnym, czyli grzechem, zwanym umownie „grzechem ekologicznym”. Tak jak każdy grzech, tak samo i ten, wymaga nawrócenia, a więc i poprawy. Jego ostateczną sankcją jest gniew Boży, zgodnie z upomnieniem Apokalipsy, która powiada, iż „Pan, Bóg Wszechmogący zniszczy tych, którzy niszczą ziemię” (11, 18).
Agresywny stosunek do zwierząt nie tylko dla nich samych stwarza sytuację lęku i zagrożenia, ale także dokonuje degradacji człowieka, jego człowieczeństwa, nie mówiąc już o jego dziecięctwie. Dlatego zabijanie zwierząt dla samego zabijania, znęcanie się nad nimi, mści się przede wszystkim na samym człowieku. Nie tylko poniża jego godność, ale także zmienia jego osobowość, degraduje świadomość i przygotowuje do agresji wobec ludzi i świata.

Zaczerpnięte z  kwartalnika 'Więź' 2018  r.