Ze świątecznego spaceru...
Dni
-----------
są dni
które mają skrzydła
i błękitne oczy
na sosnach zamiast szyszek
rosną pomarańcze
w taki czas
moje oczy zielenieją
trawami sprzed stuleci
słyszę wtedy wiatru granie
na strunach myśli
czuję
delikatność śpiewu skrzydeł motylich
i modlitwę skowrończą
co uderza w serce
nie zadając bólu
Daglezja, grudzień 2019 r.
Witaj Alinko. Znowu piszesz wspaniały tekst, tylko Ci pozazdrościć tak wielkiej umiejętności i mądrości. Ze zdjęć widać że spacerek był przyjemny nad morzem. Czy nie było Ci zimno? Ale zdjęcia super udane. U mnie na dworze zimno jak by powiedzial słynny prezydent to są plusy ujemne. Dlatego nie chce mi się wychodzić na spacer, jedynie tyle co muszę po prowiant. Ale ma się od jutra ocieplać odrobinkę więc może wybiorę się w sylwestra zrobić parę fotek fajerwerkom, oby tylko nie padał deszcz. Alinko życzę Ci w nowym roku wszystkiego najlepszego, szczęścia, dużo zdrowia układania pięknych wierszy i czego tylko zapragniesz by się spełniło. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitaj Januszu:-)
UsuńTak, po śniadanku był wypad nad morze. Pierwsze trzy fotki są znad jeziora. Na kilka minut deszcz przestał kropić, wykorzystaliśmy to na spacer. Co roku w święta lubię być w pięknych miejscach, to mój sposób na świętowanie:-)
Składam Ci najpiękniejsze życzenia noworoczne: spełnienia wszystkich marzeń:-)
Spacer plażą zawsze cudny ale świąteczny szczególnie
OdpowiedzUsuńKrysiu, morze to miejsce, gdzie ładuje się 'baterie' samopoczucia.
UsuńZ racji tego, że jadę ciut ponad godzinkę nad Bałtyk,robię to, kiedy tylko mam okazję. Zazwyczaj jest to wycieczka z najbliższymi:-)
Pięknie... jak wtedy .. tam. Dziękuję za ucztę dla duszy i oczu. Pozdrawiam niezmiennie cieplutko. Celina
OdpowiedzUsuń