poniedziałek, 13 czerwca 2016
Kochani, dostałam to wraz z reklamą wszelkiej maści horoskopów na pocztę...CO WY NA TO???
"Opowieści o sesjach z opętanymi brzmią jak sceny z horroru. Tylko moc Jezusa Chrystusa i Maryi Panny dają mu siłę.
Na pytania dziennikarza Gazety Lubuskiej odpowiada ksiądz Waldemar Grzyb z Gorzowa, jeden z trzech lubuskich egzorcystów.
- Jak ksiądz sypia?
- Nooo, spokojnie.
- Diabeł nie atakuje?
- Może nie tak, jak na filmach. Ale na przykład do czasu zostania egzorcystą nie miałem wypadków samochodowych, a po - już trzy poważne. Zły duch mści się na mnie w różnych sytuacjach, choć ktoś może powiedzieć, że to przypadek. Na pewno złości się na mnie i próbuje różnych sposobów, żeby uprzykrzyć mi życie. Mam takie momenty, kiedy przychodzi zmęczenie, zniechęcenie i chciałbym się odciąć od tego wszystkiego. To też może być atak od złego. Na pewno doświadczam dużej łaski i ochrony ze strony pana Boga i nie mogę powiedzieć jak ojciec Pio, że w nocy zły duch zrzucił mnie z łóżka i pobił.
- A psychicznie?
- Nie chcę sprawiać radości złemu duchowi i nie staram się szukać na siłę takich sytuacji na zasadzie: "ojoj, to tu się mści”. A co się będzie cieszył! Na pewno złości się na mnie i próbuje różnych sposobów, żeby uprzykrzyć mi życie.
- Boi się ksiądz diabła?
- Na początku bałem się, że może mi się coś stać. Dziś boję się jedynie o to, czy dam radę pomóc opętanemu. Do złego ducha czuję respekt. W końcu człowiek spotyka się z inną rzeczywistością, w której nie ma reguł. Nieraz widać, jaki przeciwnik jest potężny i silny. I weź teraz z nim walcz. Wtedy trzeba się pokornie trzymać jednej metody: modlitwa, modlitwa, modlitwa.
- Dlaczego ksiądz ma nie dać rady? Przecież Bóg jest najpotężniejszy.
- No tak, ale Bóg dał człowiekowi wolną wolę i jak człowiek się uprze, świadomie lub podświadomie, że nie chce pewnych rzeczy uporządkować, to egzorcysta może modlić się i rok, i dwa lata, a zły duch nie wyjdzie.
- Widział ksiądz diabła?
- Odpowiem tak: ze złym duchem jest tak, jak z piekłem. Piekło jest rzeczywistością duchową i wydaje się, że w związku z tym nie powinno mieć postaci materialnej. Ale niektórzy święci, chociażby siostra Faustyna czy dzieci z Fatimy, widzieli piekło. Można powiedzieć, że widziałem złego ducha w ciałach ludzi. Widać, że coś było nie tak z ich oczami, twarzami. To samo mówili także bliscy tych osób. Ale wielkiej, czarnej postaci nie widziałem.
- Możliwe, że tu siedzi (rozmawiamy w małym pokoju w duszpasterstwie akademickim)?
- Nie. Chociaż...
- A jakby tak pomachać po pokoju ręką? Czy lepiej tak nie żartować?
- Lepiej się z nim nie drażnić.
- Jak wygląda egzorcyzm?
- Zaleca się go robić w miejscu ustronnym, ale nie w pokoju, w którym egzorcysta śpi. W Gorzowie mam duży komfort, bo mam od tego kaplicę. Im bardziej święte miejsce, tym lepiej. Na początku są modlitwy wstępne, między innymi wyznanie wiary i wyrzeczenie się zła. Potem modlitwy błagalne za tę osobę. Na końcu rozkaz odejścia do złego ducha i modlitwa kończąca. W czasie egzorcyzmu trzeba patrzyć, czego zły duch się uczepił i atakować to miejsce.
- Ksiądz jest sam na sam z opętanym?
- Najczęściej tak. Ale są sytuacje, że kilka osób modli się ze mną albo pomaga przytrzymać dręczoną osobę. Choć staram się unikać kontaktu fizycznego. Zauważyłem, że to zwiększa objawy.
- Zdarzyły się księdzu kilkugodzinne sesje.
- Tak, ale to wtedy, gdy są manifestacje.
- Jakie manifestacje?
- No takie znane z horrorów: opętanemu zmienia się głos, pojawia się u niego nadludzka siła, trzęsie się, przewracają mu się oczy, krzyczy, czasami przeklina. Zdarzały się też upadki na podłogę. Raz zostałem ugryziony w rękę. Tak diabeł pokazuje swoją obecność.
- Które są najgorsze?
- Wymiotowanie.
- Diabeł przemawia przez opętanego?
- Tak.
- Co mówi?
- Najczęściej kłamie. Próbuje zniechęcić do modlitwy. Obraża modlących się. Obraża także Pana Jezusa i Matkę Bożą, ale nie wymawia ich imion, a mówi tylko "On” lub "Ona”.
- Straszne to jest?
- Nieprzyjemne. Nie lubię rozmawiać ze złym duchem. Jak pojawia się demon z najniższego czy średniego szczebla, to pół biedy. Ale jak pojawia się taki wyższej rangi, to czuję do niego większy respekt. To dziwne uczucie, bo rozmawiasz z osobą, która jest silniejsza od człowieka. Wtedy modlę się szybko: "Maryjo, pomóż mi”.
- Uciekł ksiądz kiedyś z egzorcyzmu?
- Nigdy.
- Ksiądz najczęściej używa określenia "zły duch”, a nie "diabeł” czy "szatan”. Dlaczego?
- Złych duchów jest dużo, a ich władca jest jeden. Przyjęło się, że jest szatan, który ma swoje sługi, czyli złe duchy. I ja używam takiego zwrotu, bo nie wiadomo, co by musiało się wydarzyć, żeby sam władca piekieł opętał osobę.
- Otwierające się i zamykające drzwi, wskazówki zegara odwracające się w drugą stronę, przesuwające się meble...
- ... spadające obrazy...
- ... zapalające się i gasnące światła. ..
- ... odkręcające się krany, strzelające żarówki, stukanie w ścianach.
- To fragmenty filmu czy życie?
- Życie.
Brzmią jak fragmenty horrorów.
- Takie rzeczy dzieją się naprawdę. Ja jestem zwykle nastawiony sceptycznie do takich zjawisk i potrzebuję ich mocnej weryfikacji. No bo na przykład przychodzi do mnie pani, która mówi, że zegar poleciał na nią trzy metry ze ściany, a krzesło samo się przesunęło. Ja się jej pytam czy ktoś był obok i czy też to widział. Kobieta odpowiada, że był mąż, ale tylko ona to widziała. To wtedy prawdopodobnie są halucynacje, urojenia.
- To kiedy wiadomo, że takie zjawiska dzieją się naprawdę?
- Kiedy może je potwierdzić więcej osób."
cd
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20101226/POWIAT02/489016592
Jest XXI wiek, a my jesteśmy na samym początku, nic się nie zmieniło w tej kwestii od czasu, kiedy człowiek zszedł z drzewa.
Śmiać się...czy płakać? A może należy szukać klucza do tego problemu drogą naukową? Ja myślę, że jest machina, która działa na rzecz utrzymania nas w przeświadczeniu ...o niemożliwości wyjaśnienia tych spraw, by nie pozbawić się czerpania z tego zysku.
Daglezja.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jestem wierząca ale w Boga a nie w złe duchy
OdpowiedzUsuńWitaj Wcieniu Trawy.:)Nie uważasz,że to niekonsekwentne? Wierzyć w dobre duchy, a w złe nie ...to znaczy takie połowiczne wierzenie? Czy to jest zgodne z zasadami chrześcijaństwa? Oj, przepraszam... nie wnikam w jakiego Boga wierzysz, Twoja prywatna sprawa.:) Każdy ma swoje Bóstwo i je czci, może to być bardzo materialne Bóstwo.:)))
UsuńPozdrawiam.:)
Witaj Dag.
OdpowiedzUsuńDawno nic u Ciebie nie komentowałem, ale skoro trafiłaś w mój ulubiony temat, nie mogę sobie odmówić przyjemności.
W tym wywiadzie pada jedno sensowne określenie: „halucynacje, urojenie”. Tyle, że ono nie powinno się odnosić tylko do niby opętanych, ale również do rzeczonego księdza egzorcysty. Widać ma coraz mniej „klienteli”, albo pismo „Egzorcysta” robi już bokami, skoro takie brednie rozsyła wraz z reklamami. Można przypuszczać, że po wprowadzeniu absolutnego zakazu aborcji, kiedy to teraz dzieciom na lekcjach religii pokazuje się rozerwane na strzępy płodów, przyjdzie czas, że egzorcyści zastąpią katechetów.
Gratuluje notki i serdecznie pozdrawiam.
Witaj Asmodeuszu, jest mi niezmiernie miło,że wpadłeś. Byłam podminowana,że takie pierdoły mi przysyłają...co prawda były to reklamy horoskopów, z których nie korzystam, ale pod napisem Horoskop Lunarny... znalazłam ten wywiad. Lunarny znaczy księżycowy , więc tak jakoś mnie to zainteresowało..a tu wywiad z klechą.:)))No..ale ile można się dowiedzieć o czortach, diabłach i innych pomniejszych złych duchach, o ich sile, o sile modlitwy, i odwadze tegoż pana egzorcysty. Ciekawe gdzie mnie by ten ksiądz ulokował ha, ha, ha. Wiadomo... gdzie diabeł nie może tam babę pośle.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie. Religia powinna być lekcją nauki o religiach, o każdej religii,jaka istniej w świecie, a nie o katolicyzmie i jego tajnikach. Wtedy miało by to prawo bytu. Takie religioznawstwo przydałoby się podróżującym po świecie Polakom.
Pozdrawiam bardzo serdecznie Asmodeuszu i....wpadaj częściej.:)))
Na pewno ulokowałby Cię już w gronie opętanych na amen :))) Ciekawi mnie natomiast, jakbyś zareagowała na jego egzorcyzmy? Konwulsjami, przekleństwami, wymiotowaniem? :)))
UsuńZe wszech miar postaram się wpadać częściej.
Podejrzewam,że moja reakcja byłaby nie obliczalna w skutkach.Choć ...może użyłabym podstępu? Kto to wie, lepiej nie sprawdzać.:)))))))))))))))))))))))))))))))))
Usuń"Jeśli przysyłają Ci horoskopy i egzorcismus machinea to wiedz, że Szatan jest blisko" /ks. Szatanek...eee sory, Natanek/ ;-))))))))))))))
OdpowiedzUsuńKażdy ma prawo do swojego poglądu w tym temacie byleby był to ten swój, prywatny pogląd bez narzucania go innym. Ja tylko przytoczę pewną wypowiedź biblijną odnośnie przytoczonego tekstu: "Każde królestwo wewnętrznie rozdwojone upadnie". Kontekst tego cytatu wyjaśnia kwestię mojej opinii.
Pozdrawiam :-)
Jak wiesz Uczuciowy, Inkwizytorzy z krzyżem w lewej , a mieczem w prawej dłoni nawracali niewiernych. Wedle opinii K.K. to nie było narzucanie, ale dawanie szansy na życie wieczne.:) Podziały społeczne na wierzących i niewierzących nie są dobre, ale dlaczego sprawy wiary mają dzielić. Są kraje gdzie istnieje równolegle kilka religii, a społeczeństwo żyje zgodnie bez podziału. Przykładem Albania, najbardziej tolerancyjny kraj, jeśli chodzi o religię. Tu żyje ponad 70 procent muzułmanów, około 20 procent prawosławnych i 10 procent katolików. Przeciętny Albańczyk nie przejmuje się religią, jego religia to "albańskość". Myślę,że to zasługa reżimu, kiedy wszelka religijność była zakazana i tępiona.
UsuńSerdeczności posyłam.:)
No tak, tolerancja to jedno a istota tekstu, który przytoczyłaś to drugie. W mojej (i nie tylko) opinii KK to najbardziej plugawe oblicze religijności jakie może być. Wyjaśnienie spraw związanych z meritum tekstu jest proste i dostępne dla każdego tylko jak zapewnić sobie niebotyczne dochody gdyby społeczeństwo było oczytane i nie tkwiło mentalnością w średniowieczu? Jak grać rolę inżynierów dusz i jedynych pośredników pomiędzy ciemnym plebsem a bliżej nieokreślonym niebem jeśli ludzie wierzący zrozumieliby, że takowi nie są do niczego potrzebni? Odpowiedź jest oczywista.
UsuńPozdrawiam wieczorowo :-)
:) Dzięki za podsumowanie:)))))
UsuńPozdrawiam ślicznie.:)
Ja wierzę w to, że po śmierci coś po nas pozostaje. Że jest to jakaś forma energii, która być może się manifestować. A że kiedyś głos, którego nie powinnam słyszeć i którego nie słyszeli inni, słyszałam... to już inna sprawa. Coś jest. Coś jest na pewno. Może to jakaś forma energii, która nie potrafiła się przeistoczyć po śmierci w inną formę. Ale 99% przypadków to raczej zapewne niewykryte choroby psychiczne... A co do machiny, która ma sprawiać, żebyśmy się bali i o czerpaniu zysku - zgadzam się w 100% :)
OdpowiedzUsuńPozwolę się wtrącić. Każda energia musi mieć jakieś źródło, a skoro ciało człowieka z chwilą śmierci obumiera, takie źródło przestaje istnieć. To „coś” istnieje w nas, jest efektem naszych zmysłowych doznań. Nie ma nas, nie tego „coś”.
UsuńAsmodeuszu, nie wszystko da się wytłumaczyć tak prosto. Są pewne sprawy, z którymi nauka nie daje sobie rady...mam nadzieję że to na razie, i doczekamy kiedyś wyjaśnienia tego co nas od wieków gnębi, fascynuje , czy otumania.
UsuńPozdrawiam.:)
Witaj Pełnoletnia. Co do istnienia nieznanej energii...zgadzam się. Nie neguję niczego, czego nie ogarniam zmysłami, co nie znaczy,że to nie istnieje.Ludzkość, zbyt mało interesuje się odkryciem prawdy w tej dziedzinie, zadowalając się tym, co słyszy z ambony.I tak trwamy w zawieszeniu między nauką... a dogmatem przyjętym przez ludzi KK, mądrych, nie przeczę, ale w kontekście utrzymania nas w przeświadczeniu,że dalej nie wolno ingerować..bo to już "Tajemnica" i sprawa Boga. Jaka siła musi działać w tej"zakłamanej machinie",by nas trzymać w takim stanie świadomości i ...zniewolenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam zapachami czerwca.:)))
Ooooo rany !
OdpowiedzUsuńPomijając, że cały tekst jest szokujący, to również komentarze zaskakują.
Sprawy religii, „boga, bogów” przenikają ludzkość od tysięcy lat.
Egzorcyści, czyli ramię każące bogów...
I nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać... choć może to ostatnie bardziej na czasie.
Szarańcza ludzka próbująca usprawiedliwić swoje obłąkane, zbrodnicze życie, mordująca siebie nawzajem, stworzyła sobie obrazy „bogów”.
Kiedy czyta się historię świata (nie biblię, torę, koran i tp) można uświadomić sobie straszliwe konsekwencje fanatyzmu religijnego, który uruchamia potworne zbrodnie, wojny, terror.
Tak naprawdę to przyczyną wszelkich wojen jest religia, a z nią wymyślony „bóg”, pieniądz, władza.
Cóż... można dyskutować nad głupotą religijną, nad egzorcystami, będącymi jedynie częścią tego szaleństwa.
Jestem niewierzący (ateista) i śmieszy mnie twierdzenie, że po śmierci wydzielamy jakąś energię....
„z prochu powstałeś – w proch się obrócisz” no może jako pożywienie dla robaczków hi hi hi. – może energia życia, może magii wydziela się z ciała.
A co z tymi, którzy poddają się kremacji ?
Po śmierci pozostaje to czego człowiek dokonał... jego twórczość, myśli zapisane, nauka, pamięć wśród najbliższych.
No cóż... diabeł, szatan, bóg – bogowie, bo przecież nie tylko istnieje chrześcijaństwo --- można sobie pozwolić na odrobinę fantazji...
A propos --- ostatni akt terroru w USA – 49 zabitych i drugie tyle rannych.
Oczywiście w imię „boga”
Dziękuje za tak obszerny komentarz. Wszystko to prawda, okrutna, zła, prawda. Wiarę w Boga wymyślono, ponieważ
Usuńludzie potrzebują w kimś oparcia, potrzebują miłości, akceptacji mimo złych czynów. Jak łatwo sobie tłumaczą np. śmierć dziecka..Bóg tak chciał... No i wiara tak rajsko przedstawia wizję życia po śmierci. Przedstawia życie wieczne w spokoju i harmonii. Na takie obietnice człowiek daje się nabierać. Nie umiemy sobie wyobrazić naszej nicości po śmierci, dlatego jesteśmy manipulowani przez urzędników tego "Niewidzialnego Tajemnego Boga", do ich celów. Niestety nie każdy jest silny i sam sobie radzi, niektórzy potrzebują tej wyimaginowanej istoty.
Pozdrawiam serdecznie Rysiu.:)