Spieszę donieść, że moja nieobecność na blogu, nie jest spowodowana niczym złym.:-)
Jako, że mieszkam we wsi, to i obowiązki mam ciut inne , niż mieszkańcy miasta.
Mam ogródek, podwórko, psa, a wszystko to wymaga zabezpieczenia przed zimą. Po silnych wiatrach , mam do zebrania masę gałęzi z drzew, muszę okryć krzewy przed mrozami, zwłaszcza róże pienne. Poza tym, aby mieć ciepło...muszę palić w CO. ,przynieść opał do kotłowni.
Jestem raczej drobną kobietką... niż silnym mężczyzną, dlatego robię to ciut wolniej.
Pomocy domowej (ha, ha,) nie zatrudniam, sami rozumiecie przy mojej emeryturze.:)
No i pies, a z nim związane obowiązki jak ocieplenie domku, karmienie , czesanie, bieganie.:-) Jesień jest takim okresem, kiedy piętrzą się jakby moje obowiązki. A przecie i do lasu trzeba skoczyć i do miasta.:) Chcę też odświeżyć troszkę dom, "wymieść z kątów", przed zimą ha, ha, ha. Postanowiłam więc odłączyć kompa...na kilka dni i oddać się "przyjemnościom" związanym z realnym życiem, a tym samym dam odpoczynek moim zmęczonym oczom.
Pozdrawiam wszystkich blogowych przyjaciół...pięknej jesieni.:)
Na pewien czas zostawiam Was... z pięknym utworem, który do dziś budzi kontrowersje, jeśli chodzi o autorstwo, niemniej jest mi bliski. Czerpcie z uroków jesieni...to piękna pora roku.
Mam nadzieję, że nic złego się nie dzieje (!?)
OdpowiedzUsuńCzasem warto zrobić przerwę... żeby coś nabrało
dla nas jeszcze większej wartości.
Pozdrawiam.
Droga ninelnsg5, ta przerwa niezbędna moim oczom, a tym samym zdążę przed zimą wszystko zabezpieczyć.:)
UsuńSerdecznie dziękuję za słowa troski.
Pozdrawiam najserdeczniej.:)
Jakże moje są Twoje klimaty :)Skąd ja to znam???
OdpowiedzUsuńUdanego "wypoczynku", Dag ;)))
Witaj Daglezjo w takim razie będę cierpliwie czekać na Twój powrót i trzymać za Ciebie kciuki,abyś zdążyła wszystko ogarnąć przed zimą i życzę jak najwiecej słoneczka i przyjaznej bezwietrznej pogody,aby wspierały Ciebie w Twoich poczynaniach i żebyś musiała jak najmniej palić w piecu i troszeczkę Tobie zazdroszczę ,teraz jestem mieszczuchem , mieszkam w apartamencie,nie posiadam nawet ogródka i z rozrzewnieniem wspominam tych siedem lat,które spędziłam w swoim domu w górach, a z moich nóg nie schodziły kalosze,w których byłam najszczesliwsza,bo mogłam w nich robić wszystko to co kochałam całym sercem.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko 😘 ulka
I niech Moc będzie z Tobą Daglezjo !!!
Usuń..uwielbiam wyjeżdżać na łono natury, ale ostatnio nie mam możliwości..
OdpowiedzUsuń..wiem, że mieszkanie na wsi to moc obowiązków i przeróżnych prac o których 'mieszczuchy' czasem nie mają pojęcia.. działka gdzieś na peryferiach z pewnością dawałaby mi odskocznię od miejskiego zgiełku lecz niestety nie jej posiadam..
..Twoje zdjęcia są prześliczne, napawam sie tym pięknem, za które Ci dziękuję:)
- pozdrawiam Cię A. najserdeczniej i najcieplej i życzę ogrom siły ducha, aby ten Twój pracowity czas upłynął szybko i w dobrym nastroju.. :)
I znowu przepiękne zdjęcia artystko i poetko
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam
Tak jak kiedyś pisałem "...jesienią zakochać się trzeba" :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jesiennie :-)