Jakże to nie sprawiedliwe.
Niewielki jest nasz wpływ, na kształt naszego ciała. Możemy oń dbać, możemy go korygować, ale podstawowego kształtu nie zmienimy.Przykrywamy je, tak... to zmienia, ale z zewnątrz, malujemy, eksponujemy, aby wypadać dobrze.
Dobrze? To znaczy jak? A no tak, żeby przystawać do ogólnie przyjętego kanonu, jaki w danym społeczeństwie i w danym czasie obowiązuje. Prawdziwe skarby, prawdziwe bogactwo człowieka jest po tamtej stronie ciała, jest w nas, w naszych sercach, duszy, czy umyśle.Zdarza się ,że natura uzewnętrznia nasze "ja", i umieszcza je na zewnątrz...zarówno dobre cechy jak i złe można wyczytać z ciała. Niestety mało kto zna tę mowę, zazwyczaj jesteśmy ślepi i głusi na to, co kryje się pod naszą cielesną powłoką.
A teraz coś dla humorku. :-)
Podobno okrutniejszą od miłości brzydkiej kobiety...jest przyjaźń pięknej kobiety.:)))
- Dlaczego pani jest taka brzydka?
- Bo kiedy los dawał urodę stałam w kolejce po rozum.:)
Ja nie umiałam zdecydować, w której kolejce stanąć...
i...zawsze mi brakowało zarówno urody, jak i mądrości, ale można z tym żyć, ha, ha, ha.
Ostatnie stwierdzenie potwierdza tezę,
OdpowiedzUsuńże kobieta przewrotną jest!
Zdjęcie z różą zaskakuje.
Pozdrawiam.
Taka nasza natura ninelnsg5.:) Jakże często zaprzeczamy same sobie, dlatego powiedzenie: "Nie zaprzeczaj kobiecie, ona za chwilę sama sobie zaprzeczy", jest w niemal stu procentach aktualne.:)
OdpowiedzUsuńRóża w kamieniu...to efekt mojej zabawy z fotkami.:)Nie publikuję z zasady tych eksperymentów, ale niektóre pewnie zacznę pokazywać, bo są bardzo ciekawe.Miłej niedzieli.:)
..zdjęcia są śliczne, każde na swój sobób jest piękne, moje serce skradło 2 (jest przecudne!),
OdpowiedzUsuń..róża - niezwykła, tym bardziej, bo w moich ulubionych szarościach ^^,
..kapitalne zdjęcie z ogniskiem i jarzębiną.. ;)
;) ..podobno nie ma brzydkich kobiet, a piękno jest pojęciem względnym..
[..i żeby było zabawniej powiem, że bywam niezdecydowana ;)]
- pozdrawiam Cię A. najserdeczniej i najcieplej :)
I całe szczęście,że każdy ma swój ideał piękna, swoje wyobrażenie, bo inaczej byłoby ...niebezpiecznie.:))))
UsuńCieplutko, barwnie i jesiennie pozdrawiam.:)
Wszystko zaczyna się i kończy w głowie. Jak dalece damy sobie narzucić "ogólnie przyjęty" kanon estetyki wyglądu i urody tak wprost proporcjonalnie mocno będziemy do niego dążyć. Najszczęśliwsi są ludzie akceptujący siebie takimi jakimi są choć to przypadki nie częste. Taka samoakceptacja uwalnia od obsesji na punkcie urody i wyglądu oraz od nieustannej frustracji.
OdpowiedzUsuńHough, rzekłem ;-)))
Pozdrawiam wieczorowo :-)
Samoakceptacja,tak... tylko wtedy możemy akceptować odmienność innych. Tak jakby miłość własna jest konieczna, no nie do przesady, nie możemy czuć się pępkiem świata, ale odrobina egoizmu, odrobina szacunku i miłości...czyni z nas przyjaznych i tolerancyjnych ludzi. To moje doświadczenie, ale chyba jest w tym wiele racji.
UsuńPozdrawiam jesiennym wiatrem.:)))))))))
Daglezjo! zdążyłaś do wszystkich kolejek:) jesteś piękną kobietą (widziałam na zdjęciach), mądrą, wrażliwą i utalentowaną co obserwuję tu na blogu.
OdpowiedzUsuńMogłabym napisać wiele w temacie, który poruszyłaś ale po stracie futrzastej przyjaciółki wciąż jestem w rozsypce i nie mogę się pozbierać.
Serdeczności Daglezjo:)
Droga Amasjo, takie słowa w Twoich ustach, ustach kobiety..to nie zaprzeczam...jest mi bardzo miło ich słuchać.:)))
UsuńNo cóż, mi została jedynie Kaja... z kociego towarzystwa, czwórka niestety ...'zginęła'. Ludzie to najokrutniejsze bestie.
Wiem na pewno,że Kitek zginął z rąk sąsiadki, bo do jej kotki w zaloty zaszedł. Ale nie mam sił by zakładać sprawy i sądzić się.:( Coraz bardziej się przekonuję,że żyję wśród ludzi, ale tych prawdziwych to na palcach jednej ręki mogę zliczyć, przynajmniej tu, blisko.
Cieplutko Cię pozdrawiam, kolorami jesieni.:)))
Hmm... Ciało, piękno, uroda...
OdpowiedzUsuńwszystko to jest pojęciem względnym, a przede wszystkim uzależnionym od przyjętych w danym okresie norm.
Piękno i brzydota mijają się wzajemnie. W zasadzie nie ma piękna i brzydoty. Wszytko zależy od odczucia patrzącego. Pokazują w mediach najpiękniejsze kobiety świata, a dla mnie są całkiem przeciętne i patrząc wokół widzę ładniejsze dziewczyny.
Piekno jest w naturze, a człowiek jest jej częścią.
Twoje obrazy Daguniu są cudowne
Pozdrawiam serdecznie
Chyba trafne jest powiedzenie,że piękno i brzydota wzajemnie się uzupełniają..inaczej byłoby nudno.:) Serdecznie pozdrawiam, kolorami jesieni.:)
UsuńTeż ....Jasiek??
OdpowiedzUsuń"Jasiek"...to imię od dawna za mną chodzi..Jan, Janek, Janusz, Jaśko, Iwan..tak, tak...jakby mi przypisane.:)))
UsuńPozdrawiam Cię bardzo serdecznie, kolorami jesieni.:)
Proszę o wybaczenie, że dopiero dziś. Strasznie się działo na moim blogu ;)
OdpowiedzUsuńTak mi się wydaje, że nadużyłaś swojej skromności. Zarówno w kwestii swoje urody jak i mądrości. Chyba wiesz jaki jest mój stosunek do powiedzonek, a takim jest retoryczne pytanie odnośnie kolejki, ale i przede wszystkim to o miłości i przyjaźni.
Mam też zupełnie inne zdanie na temat odkrywania tego, co się kryje pod naszą powłoką. Dla mnie to jest tylko kwestia chcieć. Zarówno tego kto chce odkryć czyjeś wnętrze, jak i tego, kto na ile pozwala w nie zajrzeć.
Pozdrawiam pięknie. :)
Nie spodziewałam się po Tobie akceptacji mojej notki, bo Ty z zasady negujesz wszystko.:)))))))Gdybym Cię nie znała...pomyślałabym,że jesteś bardzo krytyczny.:)))Ha, ha, ha. Odnośnie mojej mądrości, to często bywa,że czuję niedosyt wiedzy i to mnie inspiruje do sięgania po nią.:) Z urodą ...niestety, tak się nie da.:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam pięknie jesienią i jej kolorami.:)
hej Daglezjo cialo,cialo,cialo ja z biegiem lat coraz bardziej nie cierpie swojego...kiedys moja pani od jezyka polskiego powiedziala mi ,ze moge w zyciu osiagnac bardzo wiele ,ale obawia sie ,bo jestam za ladna...smialam sie wtedy z jej slow...ale cholera jasna ona miala racje...latka minely,uroda tez,syn w Kanadzie,corka na stancji na studiach,zostala mi jeszcze najmlodsza zbuntowana 16 latka , ktora od rozmow ze mna woli swoich rowiesnikow,a mnie puszcza dziwna muzyke ,od ktorej idzie ogluchnac,ale przezylam juz wiek dojrzewania dwa razy wiec i tym razem przezyje...rozpieszczam kota,moja corka znalazla go na ulicy i przyniosla do domu...a maz, wysyla mnie teraz do robienia kariery zawodowej...hi,hi w moich realiach na szmacie,pomimo ze skonczylam studia...smieje sie przez lzy i mam nadzieje,ze moje mlodsze kolezanki beda madrzejsze...maz...mezem...dzieciaki...dzieciakami...ale ja to ja i jak najwczesniej rozwijam sie zawodowo...ja poleglam,ale mysle;ze na swiecie jest wiele madrzejszych kobiet...trzymaj sie cieplo Daglezjo ulkalup
OdpowiedzUsuńCzy mądrzejszych? Nie wiem. Ty dałaś swoim dzieciom siebie, a to nasz największy skarb. Ja czasem myślę, że za mało siebie dałam mojemu dziecku, ciągle w pracy, wyjazdy, tak do ...emerytury,a na pewne sprawy bywa za późno, są nie do odrobienia. Myślę,że każda z nas postąpiła dobrze..tzn..jak nam było pisane.:)))))))))
UsuńPozdrawiam bardzo serdecznie.:)
❤
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń